Oko chce spać ale głowa to nie materac — Jakub Czyszczoń w Małej Przestrzeni
Wielokrotnie przetwarzane przez Jakuba Czyszczonia obiekty zdają się ostatecznym kształtem zaskakiwać nawet samego autora. Drażnią swoim niejasnym statusem, skopiowanym z rzeczywistości snu, w której nie obowiązują zasady logiki i przewidywalności. Pomysły na nie pojawiają się w najgorszej godzinie, przed samym świtem, kiedy jakakolwiek celowość i użyteczność zostają zepchnięte na margines.
Czyszczoń otwiera przed widzem muzea obiektów znalezionych, archiwa śladów, odbić na ubraniach, zagięć, zmarszczek i resztek, twory lawirujące na pograniczach natury i kultury: prowizoryczne legowiska, perfekcyjne pod względem geometrii barłogi, wyposażenie rodem z podejrzanego kosza piknikowego albo plecaka nomady.
W jego tymczasowej kolekcji znajdują odbicie słowa Georgesa Pereca „czasem wędrujesz całą noc, czasem przesypiasz cały dzień”. Artysta za pomocą różnych mediów portretuje stan nadpobudliwości spowodowanej niewygodą i niemożnością odpoczynku. Kształty zgromadzonych przez niego form stwarzają wrażenie efektów długotrwałej bezsenności, jakby były wykonywane w stanie ogólnego rozkojarzenia, z piekącymi oczami. Są próbą pozbycia się pamiątek po widmowym życiu przedmiotów, z którego wracają nad ranem wymięte i poturbowane. Za pomocą tej kolekcji precyzyjnie zaplanowanych wielowarstwowych obiektów, kolaży i innych dowodów rzeczowych, Czyszczoń poszukuje azylu, w którym praca myśli będzie mogła choć na chwilę ustać. Chociaż jak powtarza: „głowa to nie jest wygodne miejsce dla oka, dlatego nie znajdzie w niej spokoju”.
Kuratorka: Marta Lisok