Sébastien Cuvelier „Cygańskie królowe” — do 8 marca
Wystawa fotografii socjologicznej przygotowana wspólnie z Atelier 34zero Muzeum oraz wydawnictwem Husson, na którą składają się wybrane prace dwóch artystów − Jeana-Manuela Simoesa i Sébastiena Cuveliera. Obu łączy ta sama metoda pracy oparta o bliski kontakt z ludźmi, których zazwyczaj niełatwo spotkać, a tym bardziej poznać.
Wystawę można oglądać do 8 marca.
Jean-Manuel Simoes „Źli chłopcy” — wystawa do 8 marca Jean-Manuel Simoes — urodzony w 1964 r. na przedmieściach Paryża. Dorastał w otoczeniu kultury francusko-portugalskiej. Karierę fotografa...
Sébastien Cuvelier — urodzony w 1975 r., mieszka i pracuje w Luksemburgu. Fotograf i podróżnik. Po raz pierwszy odwiedził Rumunię w 2011 r.: Wjazd do Buzescu, za kierownicą wypożyczonej Dacii — tego nie da się zapomnieć. Widok tych wszystkich domów z innego świata sprawia, że przednie okno zmienia się w ekran, na którym przewija się mieszanka obrazów — od baśni Walta Disneya do odcinków „MTV w domu” u nowobogackich raperów. Ten seans przerodził się w rytuał. Zawsze, gdy wracam do tej wioski (do tej pory pięć razy), muszę zaliczyć obowiązkową przejażdżkę po głównej ulicy — w tę i z powrotem, z szeroko otwartymi oczyma.
Taki był początek projektu fotograficznego Cygańskie królowe. Sébastien Cuvelier zjeździł Rumunię wzdłuż i wszerz, a w podróży towarzyszył mu przyjaciel i tłumacz Andreea. Przemierzył ponad 6 tysięcy kilometrów, docierając do czterech najbardziej odległych zakątków kraju, którymi są: Ciurea — na północnym wschodzie, Ivesti i Liesti — na wschodzie, Strehaia — na zachodzie i Buzescu — na południu. Udało mu się zrealizować swoje marzenie i przekroczyć progi tamtejszych pałaców o nieludzkich rozmiarach, a także poznać ich mieszkańców — niespodziewanie odkrywając świat kobiet pozostawionych przez swoich mężczyzn, którzy z dala od domu zajmują się biznesem. Ta niezwykła społeczność bogatych Romów kieruje się swoistym kodem, który nakazuje, aby sukces łączył się z jego widocznymi oznakami. Fotograf pokazuje nam więc przedziwną architekturę, ale również — a może przede wszystkim — kobiety i młode dziewczęta dorastające w środowisku pustawych pałaców. Domy te funkcjonują raczej jako odstawione na błysk gabloty wystawowe niż przestrzeń mieszkalna, która jest często ograniczona do dwóch lub trzech pokojów z tyłu domu.