Historie o chodzeniu po mieście — Przemek Branas, Agnieszka Antkowiak i Aleksandra Nowakowska
Agnieszka Antkowiak, Przemek Branas i Aleksandra Nowakowska odnoszą się w swoich pracach do wystawy „Zajawka. Śląski hip-hop 1993—2003” prezentowanej w Muzeum Śląskim.
Pasożytując na figurze rapera, wykorzystują związaną z nim ikonografię i styl życia. Przywdziewają na chwilę jego kostium, ale noszą go podszewką do góry, próbują zdekonstruować powtarzające się strategie, charakterystyczne gesty. Tak przygotowani podejmują się czytania miasta jako problematyki centralnej w dyskursie polskiego hip-hopu, w którym struktura urbanistyczna rozumiana jest jako tekst. Miasto, potraktowane jako język, tworzy nieskończoną ilość ścieżek do przebycia, w tym kontekście przemierzanie go staje się indywidualnym aktem mowy.
Owa praktyka chodzenia, rozumiana jako budowanie określonej narracji, przywodzi na myśl „Niewidzialne miasta” Italo Calvino. Tworząc przegląd utopijnych rozwiązań urbanistycznych, pisarz roztacza hipnotyzującą wizję nawyków mieszkańców, których reguły wyznacza architektura jako upostaciowanie systemu. Odczasownikowy opis przestrzeni modelujących poszczególne zachowania oparty jest tam na negatywnych konotacjach takich czynności jak: przytrzaskiwanie, miażdżenie, naprostowywanie, osaczanie, oddzielanie i inne praktyki dyscyplinujące ciała użytkowników.
Jednym z całego zastępu przeciwników tego typu myślenia o przestrzeni — jako wymuszającej określone zasady przemieszczania się — był Guy Debord. W 1956 roku wprowadził do filozofii, zaczerpnięte z nomenklatury żeglarskiej, pojęcie dryfu. Określał nim eksperymentalne zachowanie, poruszanie się w przestrzeni w poprzek konwencjonalnych porządków, szczególny rodzaj uważności na otoczenie. Inicjowane przez niego praktyki dryfowania były echem doświadczeń dzielonych wcześniej przez wędrowców, wagabundów, flaneurów, beatników, za każdym razem stając się zalążkiem podejrzanych praktyk przekraczających stateczne nawyki osiadłych. Idący tym tropem Antkowiak, Branas i Nowakowska badają anatomię przechadzki, czyli samo podłoże hip-hopowego imaginarium, bazującego na gestach zawłaszczania otoczenia, naznaczania go przez prywatne sygnatury. Przestrzeń jest w tym kontekście tworzoną w rytm kroków opowieścią o metropolii podzielonej na osiedla, terytoriach, przez które przebiegają krzyżujące się ścieżki, gorących miejscach w tkance miasta. Wspólnym mianownikiem tych aktywności jest przekór wobec ekonomii myślenia, przeciwko przemyślnemu zagospodarowaniu czasu i celowości.
Dla Antkowiak, Branasa i Nowakowskiej fascynujące jest właśnie wałęsanie się, włóczenie, krążenie w tempie pięciu kilometrów na godzinę, rytm pieszego czytania miasta, poddanie się sytuacji, swobodne przenikanie tego, co wewnętrzne i zewnętrzne.
Podbijając spontaniczny wymiar przechadzki jako przestrzennego eksperymentu, artyści odrzucają postulat strzeżenia granic, struktur, płci. Poddają się pragnieniu nieskończonej elastyczności. Badają tożsamość bez silnej podstawy, nieustannie zagrożonej rozbiciem i rozproszeniem.
Pozostawiają za sobą relikty po ryzykownych „wyjściach w noc”, metamorfozach odbywających się przy ograniczonej widoczności, poza kontrolującym wzrokiem praworządnych mieszkańców. W tym lunatycznym ruchu nic nie jest już pewne i nic nie jest własne. Tożsamości okazują się chwiejne jak galaretki. Miasto uwodzi i wchłania swojego narratora. Zdemaskowany raper znika, porzucając swoje atrybuty, wyzwala się z roli, zrzuca skórę, pozostawiając cienką wylinkę. Zostaje zwolniony z obowiązku bycia silnym i wściekłym, może być po prostu poetą.
Kuratorka: Marta Lisok