Silne pragnienia — Piotr Urbaniec i Magdalena Lazar
Silne pragnienia to wystawa odczasownikowa, na której wszystkie artefakty wywodzą się od prostych czynności. Znajdziecie tu ćwiczenia ruchowe jak skoki, marsz, turlanie się w piasku, wspinanie na palce czy zbieranie roślin.
Testowe działania podejmowane przez Magdę Lazar i Piotra Urbańca choć wydają się osobne, wyrastają z podobnych pobudek. „We własnych wyobrażeniach siebie w przeszłości byłem strażakiem walczącym o utrzymanie obiegu wody w przyrodzie, rytualnym dolewaczem reagującym na każde pluśnięcie i każdy świst cieczy podgrzanej do temperatury wrzenia” mówi Urbaniec. Jako dorosły twórca spędza czas konstruując maszyny do spełniania własnych kaprysów. I tak wpada na pomysł ustawienia nagrzanego żelazka na kostce masła, książkę zasypującą się piaskiem z lejka przymocowanego do lampy, butelkę pełną mleka przebijaną przez nóż. Ciepłe powietrze z „Maszyny do szeptów” dmucha prosto w ucho odbiorcy, wydając dźwięk przypominający stłumione westchnienie. W ścianie galerii wycina niewielkie serduszko przez które można podglądać obiekt/fetysz umieszczony w sąsiednim pomieszczeniu.
Lazar interesuje się przesadnym systematyzowaniem, kontrolą nad czasem i przestrzenią. Swoje prace rozpisuje na pograniczu dyscyplin: przyrodoznawstwa, fizjoterapii i futurologii. W ramach wystawy prezentuje obiekty związane z niebezpieczeństwem na zawołanie, kiedy u wydelikaconego mieszczucha pojawia się jednocześnie gęsia skórka i przyjemny dreszcz. Obrazuje błogie stany umysłu samowystarczalnego wędrowca, pieczołowite pielęgnowanie zmęczenia i obojętności spowodowane wielodniowym przebywaniem na pustkowiu. Aby zilustrować swoje intuicje, idąc w ślad za duchampowskimi młynkami do mielenia czekolady, Lazar razem z Marcinem Pazerą, konstruują zdziczały metronom połączony z czekanem, którego ostrze jest o milimetr od zarysowania ściany.
Ścigając się w dokumentowaniu swoich kaprysów Urbaniec i Lazar przeciwstawiają się przymusowi bycia pożytecznym, reżimowi pracy i sensu. Poprzez surrealistyczne obiekty dążą do wyzwolenia wyobraźni i twórczej siły. Pozostawiają odbiorcy do zwiedzania archiwum przeżywanych przyjemności. Urbaniec kręci hula-hopem na powierzchni stawu. Lazar odtwarza mechanikę survivalowych wypraw. Każde z nich dopisując rozdział do paranauki o kaprysach, dalekie jest od melancholii.
Kuratorka: Marta Lisok